Kategorie: Poradnik
Przemoc
Przemoc słowna – zastraszanie, obwinianie,zawstydzanie, dyskryminacja, obrażanie, plotkowanie. To się powtarza i dziedziczy, otoczeni przez te zjawiska czujemy się jak w domu.
Tworząc w relacje buduje my trójkąty OFIARA → KRZYWDZICIEL → OBSERWATOR, które ciągną się za nami powtarzając się
Obserwator ma największy wpływ na to co się wydarza. Ofiara może być przez to zła bardziej na obserwatora niż krzywdziciela, za to, że nie obronił.
Ludzie którzy w toku swojego życia doświadczyli odczłowieczenia mogą nie być otwarci na życie. Ważnym zjawiskiem, którego dotykamy w tym momencie jest aborcja, jest ona przykładem opisanego wyżej trójkąta - nie można zabić kogoś nie zabijając czegoś w sobie. Objawem jest żal, który kobieta nosi w sobie. Cierpią wszystkie dzieci kobiety, bo przez jej czyn stali się ocalonymi od aborcji. Aborcja wikła w morderstwo całą rodzinę.
Kobieta musi przyjąć swoją część odpowiedzialności, pojawia się lęk, jej seksualność jest zraniona - lęk przed współżyciem, lub promiskuityzm. Aborcja w dużej mierze jest końcem związku, trzeba go odbudować. Żyjące dzieci szukają nieżyjącego brata lub siostry.
Ofiarami innego typu są dzieci przeklinane – po co ja Cię urodziłam. Matka odrzuca dziecko, dziecko nie ma siły żyć, dochodzi do poronienia. Noszą one ogromne poczucie winy egzystencjalnej, mogą ich spotykać depresje i myśli samobójcze. Brak im zaufania sobie, rodzicom czy autorytetom. Takie osoby nie dojrzewają, przyjmują postawy przeciw prokreacji. Najłagodniejszą ich formą, ale z równie ważnymi duchowymi konsekwencjami, jest antykoncepcja
Pamiętajmy o tym, że przykazania Boże nie są ciężkie, Bóg znając dobrze ludzkie losy powiedział szanuj ojca i matkę, a nie tyle kochaj. Dziecko nie kochane przez rodziców prawdopodobnie nie będzie do nich pałać uczuciem. Stłumiona i niewyrażona nienawiść do matki, może rozwiązać się psychotycznie. Patrząc na sprawę ewangelicznie, jest w niej miejsce na nietłumione uczucie nienawiści do rodziców czy bliskich, należy jednak na nie nałożyć przede wszystkim rozum, miłosierdzie i przebaczenie.
RADZENIE SOBIE Z TRAUMAMI
Simon Paco twierdzi, że pacjenci rekompensują sobie brak uczuć, by przestać go odczuwać albo tak go opanować by nie był niespodziewanie dającym o sobie znać. Rekompensata to np. jedzenie bez umiaru, kolekcjonerstwo – czyli zawsze więcej niż potrzeba, stawianie na inteligencję i kompetencje - gromadzenie wiedzy i umiejętności. Szukają też uczuć w wielu związkach z drugim człowiekiem. To dramatyczna miłość Braku. Opanowanie braku uczuć w sposób chrobowy może przejawiać się przez:
drakońskie diety (anoreksja)
ograniczenia w wydawaniu pieniędzy
rozpamiętywanie dawnych trudności
pojawiają się różnego rodzaju winy i trudność z radowaniem się.
wina biologiczna – za stosowanie antykoncepcji, homoseksualizm, czy działania przeciw prokreacji
egzystencjalna – nie zasługuje na to by żyć
ontologiczna -za to jak żyje, nie rozwijam talentów i możliwości
Niekonstruktywne radzenie z winą objawia się nałogami. Osobowość staje się pokawałkowana. Obecne są także nierealistyczne oczekiwania co do dzieci, nadopiekuńczość, panowanie nad dziećmi, kontrolowanie tych dzieci. Wszechobecna jest dominacja muszę, powinienem. To zniewolenie.
Ciągłe pretensje, ciągłe niezadowolenie, oczekiwanie domu, niepełna separacja.
Klincz intymności, za dużo intymności prowadzi do tyranii, izolowania się.
Słaba pozycja mężczyzny w rodzinie, która to słabość wzmacniana jest dziś kulturowo, i słabość ojca powoduje cierpienie synów i córek.
Często chce się realizować nierealne wartości. Antycypujemy stratę. Urojone straty mają pomóc zapomnieć o stracie bazowej - stracie więzi z Bogiem, braku doświadczenia Boga. Patrzymy na świat przez okno strat. Każdy powinien sobie zadać pytanie - czy odróżniam straty rozwojowe od szkodliwych?
Fazy reakcji na stratę:
faza zaprzeczenia – opór przed przyjęciem straty, jakby zatrzymanie, jakaś śmierć. Jedność z tym co tracimy ciągnie za sobą śmierć. (objawem może być autyzm, jąkanie się). Nie wolno tu nic tłumaczyć, nie usensownia się, trzeba trwać ze śmiercią. Reakcją właściwą jest tutaja oprowadzenie do bliskości, urealnienie. Osoba w tym stadium nie chce tego jednak zauważyć.
wybuch emocji – uczucia muszą być przeżyte i wyrażone od początku do końca. Lęk, że coś stracimy, trzeba przyjąć i przeżyć. Nie ma uczuć negatywnych, nie podlegają ocenie, można powiedzieć, że mamy do czynienia z aniołami uczuć. Agresja to chęć obrony. Skopane anioły to demony. Agresja jest energią życia. To siła twórczości życia i działania. Trzeba zaakceptować tę agresję. Pozwolić sobie na bycie agresywnym. Nie zaś ciągle tłumić i zaprzeczać. Pozwolić się wypłakać. Ludzie umierają, a uczucia biegają po cmentarzach. W pzreciwnym wypadku wszystko odkłada się w nas. W końcu po wydarzeniu z pozoru błahym wylewają się nagromadzone, zablokowane uczucia.
Żałoba. Ciągłe rozpamiętywanie straty, życie w jej cieni. Żałoba musi być przeżyta do końca. Jeśli się nie modlimy możemy utkwić na jednej z tych faz
Teraz możemy dostrzec, że depresja jest formą radzenie sobie ze stratą. Robi się ciemno wokół nas jak w łonie matki. Wszystkiego się boimy. Powraca bezradność dziecięca, której pojawia się dorosłe poczucie winy, że jesteśmy bezradni. Drobne rzeczy stają się problemem. Człowiek jest jak dziecko przelęknione pracą. Ludzie w tej formie depresji są bardzo symbiotyczni, zależni, wyczuwają ludzi, wręcz czytają w myślach.
Depresja to też lęk przed śmiercią. Ujawniają się zaniedbania w dzieciństwie. Ludzie depresyjni są egocentryczni, narcystyczni. Są częściej ranieni, a raczej mają tendencję do odbierania swych reakcji jako zranień, wszystko je boli.
Pojawia się nie zawsze świadoma kontemplacja piekła – końca. Ludzie w depresji nie potrafią się modlić. Istotę depresji stanowi duchowość. Pojawia się nadświadomość utraty więzi z Bogiem. Stoi to w opoozycji do tego co każą odczuwać współcześni inżynierowie społeczni, pragnący by człowiek zapomniał o Bogu zupełnie lub w jakiś przystosowawczy sposób podporządkował go sobie.
Człowiek żyje za ścianą z Bogiem, często próbując uciec od tego poczucia. Próbuje się skleić albo tylko z tym co cielesne, albo jedynie z tym co duchowe. Nie może jednak żyć w jednym wymiarze - strata przychodzi i atakuje z dwóch stron. Człowiek w depresji czuję nieosiągalność Boga. Głód Boga jest największym głodem, największą raną depresji. Nie zawsze jest jednak w porę nazwany.
Człowiek robi sobie neony, żeby nie było mu ciemno. Gdyby zostawił te neony, zobaczyłby prawdziwe światła. Musi się zrobić ciemno, żeby można było zobaczyć to prawdziwe światło. Depresja może być etapem na drodze do wolności.
Tymczasem, może to zakrawać na paradoks, Bóg jest ciemnością w porównaniu ze światem, to pełne bezpieczeństwo. Depresja dobrze przeżyta stanowi dar czyśćca
Melancholicy są prawdziwymi twórcami. Nieobce im przejście przez ciemność Krzyża. Pamiętajmy, że niektórych Chrystus powołuje do towarzyszenia mu w bezradności i bólu. Nie bójmy się tych ciemności.
Tomek Zbrzezny
Czy naprawdę między kobietami a mężczyznami jest psychologiczna przepaść? Przeczytaj tekst o psychologii mężczyzny.
Komunikacja jest markerem jakości małżeństwa. Co powinieneś o niej wiedzieć?
Żyjemy w katolickim kraju. Czy na pewno wiemy w co wierzymy i przeciw czemu oraz dlaczego występujemy? Czy jesteśmy gotowi nie potępiać jedni drugich?