Kategorie: Poradnik
Depresja rodzi w się w relacjach, także do Boga.
Konstruktywne poradzenie sobie z winą to uznanie i wyrażenie winy w adekwatnym rozmiarze.
Kto nie potrafi być sam, nie będzie szczęśliwy w związku. 30% naszych działań stanowią błędy. Trzeba to tolerować, przyjmować.
Musimy nauczyć się sprzeciwiać formom przemocy. Pozostaje dylemat - zaatakować czy się poddać? Człowiek często nie umie protestować, ani w żaden sposób rozwiązać tego konfliktu. Należy powtórzyć słowo, które mnie rani i zaprotestować. Zejść z pola strzału.
Jeśli nie potrafisz wyrazić sprzeciwu, nie będziesz potrafić przyjąć sprzeciwu własnego dziecka, będziesz rozdrażniony i wściekły. Trzeba wiele ćwiczeń by ta złość została ujawniona. Wykrzyczeć protest. Niewykrzyczany protest powoduje chorobę.
Człowiek dorasta do samodzielności, agresja to etap, sprawdzanie swojej tożsamości, trzeba na nią pozwalać. Po rozbudzeniu wspomnień negatywnych przychodzi czas by pobudzić zdolność do sprzeciwu (ból strach i zamieszanie). Nie stawanie w prawdzie powoduje że łatwiej wydać wyrok strzału do drugiego człowieka. Musimy nauczyć się sprzeciwiać formom przemocy.
Dopiero gdy pozwoli się na te wszystkie kumulujące się emocje, możliwe jest pozwolenie na zadośćuczynienie i przyjęcie prośby o wybaczenie.
Najłatwiej sprzeciwić się agresji, groźbom, najtrudniej przemocy słownej i zaniedbaniom. Niewykrzycznay protest = choroba
Dzieci powinny być witane (dostrzeżone), a nie tylko chciane. Przyjęte dzieci zawsze dobrze wybierają, w rodzinie powinno być obecne świętowanie. Osoby nie przywitane to ocaleni od aborcji. A w samym uczuciu chcenia dziecka więcej może być egoizmu, niż pragnienia szczęścia dziecka.
Rodziców trzeba uznać jako przekazicieli życia, w tym duchu należy wypełniać czwarte przykazanie. Nie musimy podporządkowywać się planom ich względem nas – nie musimy być od nich zależnymi. Pełna dojrzała miłość to dobrze znoszona rozłąka, wolność, brak lęku. Gdy jesteśmy przedłużeniem rodziców nie będziemy w pełni w relacji z drugim.
Muszę mieć określoną tożsamość – zdać sobie sprawy z własnej odrębności. Jestem kobietą, mężczyzną. Każdy z nas otrzymał to powołanie ten dar. Trzeba je bardziej rozpoznać, zanim podejmiemy decyzję o buncie. Rozpoznanie własnego powołania przynosi szczęście. Muszę mieć poczucie swojej płci, wtedy w wolności mogę ofiarować się drugiej osobie. W takim stanie ducha podejmujemy decyzję bez lęku, bez szukania ucieczki z powrotem do domu rodzinnego. Musimy dojść do decyzji o przebaczeniu i pojednania. Po doświadczeniu krzywd zranień i zaniedbań, po oddzieleniu się od rodziców, możliwe jest pełne ukojenie w Bogu.
Przebaczyć to nie czuć w sercu urazy, mogę modlić się za tą osobę. Jeśli, także kierowany naszym przebaczeniem winowajca mówi przepraszam i prosi o wybaczenie możliwe jest pojednanie. Przebaczenie to wewnętrzny akt darowania komuś długu. Do przebaczenia nikogo nie trzeba namawiać, dłużnik nie musi o nie prosić. Pojednanie zaś nie zawsze jest osiągalne. Przebaczenie i uznanie długu to pojednanie. Przebaczyć to zrezygnować z tego co ktoś jest nam dłużny, znaczy to tyle, co jest najważniejsze, co uwolnić od przeszłości – odbieramy wtedy tej przeszłości moc oddziaływania.
Pamiętajmy przy tym, że przebaczenie dotyczy tylko przeszłości, nie oznacza zgody na dalsze nadużycia. Druga strona musi wziąć odpowiedzialność za swoją część problemu, proponować zmiany zachowania. Przebaczenie zaczynamy od siebie. Muszę dobrze przebaczyć sobie by dobrze przebaczyć drugiemu.
Dobrze jest wypisać dobre i złe rzeczy które wykonaliśmy na sobie. Przeprosić siebie. Potem przebaczamy tym, którzy nas skrzywdzili, robi się to pisząc listy, pierwsze do rodziców. Nie przytulałaś mnie mamo - nazwać krzywdę i jej skutki po to by przebaczyć i w miarę możliwości pojednać. Dobrze jest też napisać o dobrych rzeczach, które krzywdziciel zrobił dla nas. Listy piszemy także do Pana Boga. Pan Bóg przyjmie każdą złość. Szczere listy do dzieci potrafią być bardzo uwalniające. Przepraszam za każde zranienie z prośbą o wybaczenie. Dziecko wtedy nie musi nosić naszego bagażu winy.
Nienarodzone dziecko może być Bożym narzędziem do uzdrowienia kobiety i rodziny. Trzeba przyjąć wykluczonych, powiedzieć niewypowiedziane, by zapanować nad destrukcyjnym skutkami odrzucenia.
Gdy wpada się w wir nie można wykonywać żadnych ruchów. Trzeba nie walczyć, poddać się, zaakceptować wszystkie uczucia – przyjąć je, nie wyciągać się na siłę z wiru, zainteresować się uczuciami, obserwować, płynąć spokojnie. Mówić o depresji – otwartość leczy. Z półmroku nie wychodzić zbyt szybko. Ta depresja chroni przed nadmierną, raniącą otwartością.
Depresja staje się modlitwą. Św. Paweł jest mistrzem przeżywania depresji „już nie ja żyję”, w słabości się moc doskonali. Listy Św. Pawła czy psalm 88. „moimi domownikami stały się tylko ciemności”. To nie strata czasu, a oddanie dzieciństwa Bogu. Chrystus nie stracił życia - oddał je za nas. Trzeba umieć oddawać. Dzielić się to nie strata. Dobre przeżycie zranienia to świadomość tego że coś się oddało nie straciło. Mrok prowadzi do samobójstawa, noc do Zmartwychwstania. Osoba w depresji może być jak Jonasz we wnętrzu ryby.
Pojednania są często iluzoryczne. Pojednanie jest wezwaniem do powrotu do jedności. Tego co największe nie widzimy, bo za blisko. Pojednanie dokonuje się tylko w relacji, a jednak po uprzednim nabraniu dystansu do przeżytej krzywdy. Dla Ducha Świętego nie ma przeszłości. Pojednanie jest możliwe tylko przez Chrystusa i w Chrystusie. Niektóre rany są nie do złączenia, bo brak nadziei, brak woli pojednania u krzywdziciela, tylko w Chrystusie, jego Krzyżu można je spotkać i zaleczyć. Musi być nadzieja, że rany mogą zostać zaleczone.
Jeśli dobrze przeżyjemy stratę, możemy odnieść wiele korzyści, wśród nich będzie na pewno:
pokorna afirmacja siebie, akceptacja siebie i innych, być zamiast mieć - umiejętność świętowania własnych narodzin.
skuteczne unikanie tragicznych sytuacji
jednanie się z wieloma ludźmi
odkrywanie radości z troszczenia się o dzieci, pełne przeżycie straty, by w pełni związać się z żyjącymi
tworzenie silniejszych więzi, także tych seksualnych
większa atrakcyjność dla innych
lepsze wykorzystanie swoich talentów
uwolnienie się od koszmarów i złych wspomnień, nienawiści i winy
nie obciążanie dzieci nierealistycznymi oczekiwaniami - zatrzymanie rodzinnego błędnego koła
osobowa relację z Panem Bogiem – najpierw złość potem pojednanie.
Tomek Zbrzezny
Czy naprawdę między kobietami a mężczyznami jest psychologiczna przepaść? Przeczytaj tekst o psychologii mężczyzny.
Komunikacja jest markerem jakości małżeństwa. Co powinieneś o niej wiedzieć?
Żyjemy w katolickim kraju. Czy na pewno wiemy w co wierzymy i przeciw czemu oraz dlaczego występujemy? Czy jesteśmy gotowi nie potępiać jedni drugich?